„Każdy człowiek jest NIEWYCZERPANYM źródłem własnego rozwoju i potencjału” |
Bożena Szot – Matosek |
Wziąć do miski 250ml śmietany dobrej, nie bardzo kwaśnej a gęstej, wsypać w to mąki 125g, odrobinę soli, a gdy już należycie wyrobione łyżką, wyrzucić na stolnicę posypaną mąką, brać kawałki wielkości włoskiego orzecha, rozciągnąć palcami każdy na okrągły, placuszek z lekka cienkim wałkiem przeciągnąć, nakładać farsz i zawijać na wierzch, robiąc w środku mały rancik. Na kwadrans przed podaniem wazy, rozgrzać w rondlu (nigdy na patelni) stosowną ilość, na przykład 250ml oleju i na gorący rzucać po cztery paszteciki razem, uważając gdy się zarumienią, aby je ostrożnie przewrócić na drugą stronę. Podrosną jak faworki i będą wyborne, wyjmować je widelcem. Z tej proporcji ciasta będzie dwanaście pasztecików, czyli na 6 osób. Oleju można dodawać w czasie smażenia, bo paszteciki powinny wim pływać jak pączki. Albo też można układać na blachę masłem wysmarowaną, posmarować jajkiem rozbitym z wodą i na pół godziny przed podaniem obiadu na stół, wstawić do pieca bardzo gorącego, pilnując dobrze aby się nie przypiekły, po kwadransie lub dwudziestu minutach gdy nabiorą koloru rumianej bułki, wyjąć z pieca i zostawić na blasze, aż do podania na stół, to nie ostygną.
Wziąć pół kilo łoju kruchego nerkowego, 2kg tłustego wołowego mięsa od krzyżówki, albo polędwicy, usiekać dobrze osobno, potem razem zmieszać, posolić, popieprzyć, wsypać garść majeranku startego na proszek, parę cebul ugotowanych w rosole, wbić jedno jajko surowe, wlać parę łyżek tłustości z bulionu, potem wymieszać dobrze na masę. Zrobić ciasto z czterech jaj i 1kg mąki, trochę wody i soli, wymieszać dobrze, robić wałeczki, pokrajać na kawałki, wałkować cienko każdy na osobny krążek, nakładać farszem, zlepiać i zawijać; skoro wszystkie będą gotowe, wrzucić do gotującej się wody posolonej albo do bulionu, jak na wierzch wypłyną, wybrać łyżką durszlakową i dawać bardzo gorące, obsypane tartą bułeczką i zalane rozpuszczonym masłem. Kołduny daje się najlepiej na śniadanie, lub na obiad przed wazą, a na Litwie podaje się nawet wieczorem.
Wziąć łoju kruchego tak nazwanego nerkowego, trzy części, a jedną część mięsa polędwicy wołowej; można wziąć połowę mięsa a połowę łoju, usiekać dobrze osobno polędwicę i łój, potem razem zmieszać, dodać masła łyżkę dla lepszego smaku, soli, pieprzu prostego, majeranku, kto nie lubi to gałki muszkatowej, wszystko razem usiekać, a ciasto zrobić na samych prawie jajach, wymieszać dobrze, rozwałkować nie nadto cienko, porobić kołduny, jak się robi pierogi z serem, pozawijać brzegi, odgotować we wrzącej zasolonej wodzie, wybrać łyżką durszlakową i dawać bardzo gorące na półmisek ogrzany, nakryć i nieść do stołu. Kołduny tatarskie to danie znacznie bardziej wyborne niż tradycyjne kołduny litewskie.
Smak kołdunów zależy od pokrajania mięsa i dobrze urobionego ciasta, i tak proporcja : na pół kila polędwicy bierze się trzy części litra mąki, jedno jajo, odrobinę soli i zimnej wody tyle, aby ciasto niezbyt twarde było. Pół kila łoju nerkowego wołowego usiekać jak najdrobniej, osolić i opieprzyć, wymieszać doskonale na jedną masę ; 2 cebule udynstować z żyłkami z polędwicy i pół szklanki bulionu. Gdy już cebula zupełnie miękka, utłuc to mięso z cebulą w moździerzu na masę, następnie przefasować przez pasztetowe sito. Pół kilo polędwicy skrajać, jak najdrobniej ale nie siekać; (kawałeczki mięsa powinny być tak małe jak hreczana kasza), do tej polędwicy dać ten łój nerkowy, poprzednio przyrządzony i tę cebulę przetasowaną i wymieszać dobrze. Ciasto jak najcieniej wywałkować. Brać kawałeczki, jak orzech włoski, mięsa, urobić na okrągło i kupkami układać na ciasto w tym oddaleniu jedna od drugiej, aby wygodnie było wycinać pierożki; następnie przykryć kawałkiem ciasta, przycisnąć z wierzchu i wycinać małym cieniutkim kieliszkiem okrągłe pierożki; zlepiać mocno brzegi, aby mięso miało miejsce wypełnić ciasto i nie rozgotowało się. W niskim, szerokim rondlu mieć wodę wrzącą, osolić wodę wrzucać na nią kołduny i gotować tak długo, dopóki nie wypłyną na wierzch. Następnie wybierać łyżką durszlakową i natychmiast podawać po barszczu lub kapuśniaku zamiast pasztecików. Podając na stół, uważać aby były bardzo gorące, od tego zależy ich smak.
„Każdy człowiek jest NIEWYCZERPANYM źródłem własnego rozwoju i potencjału” |
Bożena Szot – Matosek |